Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

a ja juz mam foteczkę z Wiednia na razie od kolegi Smile

Ja & Wercia pod miniaturką katedry św. Szczepana pod prawdziwą katedrą w Wiedniu Very Happy

:^^

proszę

ale wy jesteście śliczne Smile

i takie kochane Smile

no i ta radość w oczach Smile

heh dzięki :* Smile

a tak na marginesie to tylko z radością w oczach się zgadzam, co do mnie Razz

bo Wera to i śliczna i kochana Smile

, ofkors

:* :*

Piękna focie *-* Jesteście śliczne Wink

a ja bym poprosił o relację z zagranicznej wyprawy
ale znająć życie nie mam na co liczyć Razz

jak uczy życie jeśli musisz juz na kogos liczyć licz na siebie Smile

to nie pojechaliście w swoich slicznych mundurkach ? Razz

Uroczo

no 'niestety' mundurki zostały w Gliwicach Razz

i w ogóle był lajcik, nasza wychowawczyni chwilowo oślepła na dekolty, gołe brzuchy itp, co widać np. po Werci Smile

hmmm...relacja....ale taka długa i obszerna?
ewentualnie po południu moglabym przysiąść i napisać tak dzień po dniu, bo weny to mi nie brakuje :]
jeśli chcesz- proszę bardzo Wink

:*

to ja poproszę Smile

ojej

teraz to juz oficjalnie poprosze Razz

Ekhemm..ekhemm Smile

Dzień 1

Zbiórka pod szkołą - godzina 19:40. Jak to zwykle przy pożegnaniach bywa - uściski, całusy, ględzenie typu "uważaj na siebie, nie przeginaj i pisz do nas smsy" Razz

. A ja się jeszcze dodatkowo wpakowałam w pilnowanie mojego katechety Very Happy

. Jego żona do mnie taki tekst : "No, Sandra pilnuj go tam, że mi coś fajnego kupił no i oczywiście, żeby nie rozrabiał" Razz

A ja glupia jej to oczywiście z ręka na sercu obiecałam xD.
Lecz trochę to na mnie ciążyło, więc na najbliższym postoju zaproponowałam p. Włodkowi umowę społeczną- on nie rozrabia, ja nie musze go pilnować i wszyscy są zadowoleni Very Happy

ale się nie zgodził Razz

Podróż, jak podróż jakoś minęła i około 10 rano kolejnego dnia byliśmy już w Villach.

Dzień 2

Nasz ośrodek Alpenrose znajdował się w miejscowości Treffen, gdzie dostaliśmy się kolejką. Jak dla mnie przejazd był bardzo ciekawy, bo ja, Wera, Monia i p. Madzia (nasz wychowawczyni) gadalyśmy o sposobach na samobójstwo Razz

.
W pokoju (chcąc, nie chcąc Razz

) wylądowałam z Werką i Monią. Warunki były cywilizowane, więc dało się przeżyć ;]

Dzień 3

Poniedziałek był nudny. Razz

( w ten dzień miała być Wenecja, ale przenieśliśmy ją na wtorek, bo to jednak jest kawałek /jakieś min. 4 h/, a myśmy jeszcze byli podróża z Polski wyczerpani Razz

)

Dzień 4

Wenecjaaaaaaaaaaaaaa Smile

Jak na mój gust to było ślicznie Smile

W sumie to całą grupą przejechaliśmy tylko tramwajem wodnym i przeszliśmy kawałek za Most Westchnień, a potem to nas podzielono na 3 grupy po 10 osób no i 3 godzinki FREEEI xD
W sumie to po tym wyjeździe powiinnam być gruba i brzydka, bo strasznie dużo zjadlam w tej Wenecji i potem miałam wyrzuty sumienia <głupek> Razz

Ale tak na marginesie to połączenie lodów tiramisu (moich ulubionych Razz

) z jogurtowymi jest przepyszneeeeeeeeee Razz

xD
Z Wenecji przywiozlam sobie taki sliczny pierścionek, siostrzycce slodkie serduszka breloczkowe takie. i ... parasol, do którego kupna zostałam zmuszona przez panią Madzię, bo padało i kazała nam albo kupować peleryny albo parasole Razz

Ja chcąc uniknąc wyglądania jak debil kupiłam parasol Smile

I teraz gdy bede miała zły humor w deszczowy dzionek to wezmę mój tęczowy wenecki parasol i go! na spacer Smile

No i jeszcze dostałam od Moni w ramach przeprosin (zgubila mi w jakimś Mc Donaldzie bluze Neutral

) taką bransoletkę z koralików ze szkła Murano Smile

. Całkiem ładna Smile

Gdy późnym wieczorem wróciliśmy do Treffen, to byłam tak wykończona i przepełniona wrażeniami, że hoho Very Happy

Dzień 5
W tenże oto dzień wybraliśmy się do Minimundusu. Prawie dwugodzinna podróż statkiem do celu wyprawy także nie była nudna, ponieważ jeden z panów statkowych kelnerów zaczarował mnie swym urokiem osobistym i czas szybko minął na wymienianiu uśmiechów Razz

<głupek>
W świecie malutkich zabytków najbardziej spodobał mi się Taj Mahal i mały- duży Watykan Smile

Ogólnie jakiś wstrząsająch wrażeń & wydarzeń- brak Very Happy

Nice

Dzień 6
Czwartek był dniem leniuchowania, wygrzewania się w słoneczku, czyli robienia słodkiego ach nic Smile

no oprócz porannego 'spacerku' po górach Razz

ale i to jakoś przeżyłam, pomijając kłotnię z Moniką podczas wędrówki.
Ale potem już wszystko było ołkej Smile

no prawie wszystko..mój i Dudki pomysł lezenia na balkonie w stanikach był srednio udany...miło było - fakt, ale.. ramiona, ręce, brzuch bialej jak ściana Sandruśki jakoś przeżyły kontakt pierwszego stopnia ze słońcem, ale twarz i dekolt trochę gorzej.. Neutral

Więc się trochę raczkiem stałam..dekolt mam spalony, jak nigdy wcześniej i póki co żaden kremik jeszcze cudów nie zdziałał ... ale da się żyć Smile

Dzień 7
Śniadanko, pakowanie i adieu! Wink

Pierwszy raz nie siedziałam sama w busie Very Happy

Trochę mniej miejsca i komfotu, ale towarzystwo bylo miłe Smile

Łażenie po Wiedniu (jechaliśmy tam w drodze powrtonej) z przewodniczką było szczerze mówiąc srednio ciekawe.. Razz

Ale Wiedeń ładnym miastem jest- co do tego wątpliwosći nie mam Wink

Potem nie za dużo czasu wolnego w na placu sw. Szczepana Wink

Tacy fajni faceci tam breakdance' a tańczyli Smile

Sczególnie Ice <buja w obłoakch> Razz

Z zapatrzenia na tychże oto tancerzy wyniknął brak czasu na odwiedziny jakiejś fajnej kawiarni, więc ja, Wercia, Patryk i Tomek udaliśmy się do Mc'a Razz

(a gdzieżby indziej Razz

) .
Następnie sesja zdjęciowa pod katedrą Smile

no i tam też zostałam zniewolona <hahaha>
To jest po prostu KOMPROMITACJA- zostałam własnością faceta Very Happy

Wera z Tomkiem założyli się czy taki facet jest księdzem, czy też nie. No i zalozyli się o mnie Razz

(tak na marginesie to nie mam pojecia, skąd dowiedzieli się, kto miał rację Razz

) Ale wygral Tomek Razz

Droga powrotna moim zdaniem nie była za wesoła, glownie za sprawą facetów, ale to w końcu ich życie i mają prawo z nim sobie robić co chcą...więc trudno ...
Powrót do szkoły już w sobotę o wpół do czwartej nad ranem, zamiast o siódmej Razz

lajtowo...

no i home, sweet home Smile

było miło, ale się skończyło- na pewno nie żaluję, że pojechałam Very Happy

nasze wycieczki zawszę są fajne, nie ma co Smile

dziękuję za uwagę Very Happy

:*

tylu słów wypowiedzianych czy tez napisanych przez Pannę S. to jeszcze nie widziałem Laughing

wiem wiem faceci to wredny naród , ależ jakże bez nich zyc
i vive versa .

a tak patrząc na ten opis dwa dni w drodze , dwa dni nudy i ta
WENECJA Smile

niezaplanowane wydatki , utracone rzeczy osobiste i na dodatek
stanie się czyjąś własnością to juz szczyt farta Razz

ale cieszę się że masz miłe wspomnienia to ważne
zawsze możesz tam wrócić .

oj, złośliwcze! ;P
a faceci nie tyle, że wredni, ale raczej myślący, że wszystko im wolno i tyle, a jeśli się ma 15, czy nawet 14 lat to na pewno są jeszcze jakieś ograniczenia...

Neutral

a to stanie się czyjąś własnością to wcale nie takie złe.. Razz

Tomek jest naprawdę fajnym facetem Smile

pozdrówka ;*

od razu ZŁOŚLIWCZE Sad

a skocznie narciarska w Villach widzieliście ?
a świat lalek zwiedzieliście : [link widoczny dla zalogowanych]
podobno muzeum Porsche jest w poblizu Smile

a po ile sa lody w Wenecji ?

ale zlośliwcze to takie miluśkie określenie ..
sorry, jeśli to odebrales inaczej. Sad

przepraszam...

w Villach widzieliśmy jednynie stację benzynową Razz

świat lalek także pozostał nieodkryty przez podróżników ze Społecznej Razz

to była taka bardziej relaksująca wycieczka, dlatego jak widać z opisu zwiedzania bylo malo.

a co do lodów w Wenecji to akurat w naszej lodziarni było strasznie dziwnie:
2 gałki kosztowały 2 ojro Razz

, 3 2 i pół, 4 - 3 i tak dalej Razz

więc opłacało się kupować więcej. ja wzięlam 2, bo już byłam troszeczke chora...

pozdr ;*

a ja już mam więcej fotek z Austrii Very Happy

to ja i przepiękna budowla- Taj Mahal Smile

(miniaturka oczywiście Razz

)
co tam, że potem się dowiedzieliśmy, że w Minimundusie CHYBA nie wolno robić zdjęć Razz

oj,tam