Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

tygodniowy wyjazd Wspolnotowyyyy Cool

to musiało być piękne! My jak już, to na trzy dni jeździmy. No to czekamy na relacje Very Happy

hejka:*
jak widac wrociłam:)
nie wiem w sumie czy to Was interesuje no ale....
wróciłam i jestem zadowolona z wyjazdu.... normalnie pierwsze rekolekcje... wielki strach... a było cudownie... niesamowicie... normalnie nie wiem co mam napisac.... wspaniale.. najciekawsze dni to :
~~przyjęcie Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela
~~Dzień Wspólnoty
~~Wigilia Zesłania Ducha Św.
~~Swiadectwo...

jejku... to bylo cos pieknego.. i mowie powaznie ze naqwet nie potrafie slowami tego opisac....
a teraz... powrot do szarej rzeczywistosci... wrocilam na pustynie na ktorej nie potrafie sie odnalezc.... i jeszcze tak strasznie tesknie za tamtymi ludzmi... jejku....
no ale cos...

buziaczki dla Was:*:*:*

Cieszymy się Aniołku!

Smile

ja jestem w "troche" gorszej sytuacji... Sad

Ale ..nie moge:(

Witamy Aniołka :* Też byłam zdołowana, kiedy musiałam wracać do domu po moich pierwszych dniach skupienia :]

A Tobie co jest, Saguś? trzym się :*

rozumiem Cie Aniolku, bo od czasu Oazy, na ktorej bylam, czuje to juz codziennie...
relacja z wyjazdu ukaze sie niedlugo na blogu...

Witam!
Właśnie przybyłam aby usprawiedliwić swoją nieobecność. Noo i właśnie chodzi o to, że byłam na pielgrzymce WAPM (Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna^.^) To była moja pierwsza w życiu pielgrzymka.... I z tego co wiem, ta Warszawska jest najtrudniejsza do przejścia i również się z tym zgadzam...warunki ciężkie, codziennie pobódka ok. godz.4 rano. Sporo kilosów do przejścia....ale dałam radę i jestem z siebie dumna^.^
Oczywiście odchorowałam tą pielgrzymke, naszczęście tylko bólem kolan Wink

Do tego na tą pielgrzymke poszłam z przyjacielem, którego poznałam w internecie i wtedy poraz pierwszy się spotkaliśmy...i musze przyznać, że się zakochałam....on jest niesamowity...*.*
Tak strasznie tęsknie za Nim, za moimi braćmi i siostrami.... Za tymi dniami wędrowania....

hm ja tez musialam miec kilka dni izolacji po powrocie z wyjazdu, by w ogole odczuc chec przebywania z innymi ludzmi niz ze Wspolnoty...

bardzo sie ciesze, ze juz wrocilas=)
=*

Teraz i ja się cieszę.... bo właściwie wogóle nie chciałam wracać do tej szarej rzeczywistości, jakim jest mój dom, rodzinka, szkoła, przyjaciele... wszystko tutaj jest takie monotonne... A na Pielgrzymce było zupełnie inaczej... Tam wciąż coś się działo... Było tam tylu dobrych, wspaniałych ludzi.... Wszyscy byliśmy braćmi i siostrami... Na ostatniej Mszy na Jasnej Górze, zdałam sobie sprawę, że kocham tych wszystkich ludzi, że może ich nie znam, ale ich mimo wszystko kocham... =) Cóż to za wspaniałe uczucie....=))

:* no to gratuluję :] BachAnka kiedy wróciła z pielgrzymki, chciała chodzić co rano do sklepu do pobliskiej wsi, bo stwierdziła, że na ten kawałek do centrum miasta jej się nie opłaca butów zakładać Razz

ale oczywiście, jak to BachAnka, gadanie gadanie gadanie Razz

Hehehe... Ja obawiałam się, że do wszystkich wookoło będę mówić "bracie", "siostro", niestety...za bardzo znam ludzi, którzy są wokół mnie abym mogła się na to odwarzyć.... =)

:] my dawno dawno temu, stworzyliśmy rodzinę, więc tak czy inaczej mówimy do siebie... inaczej Razz

tym sposobem BachAnka jest moją Żoną. A braci i sióstr mamy łohoho :] Ale żeby do wszystkich mówić 'bracie' czy 'siostro', to chyba tylko na pielgrzymce, lub jakiś dniach skupienia Razz

Tak....a szkoda...bo takie słowa naprawde zbliżają ludzi i uświadamiają w prawdzie, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy "braćmi" i "siostrami" =)

ciesze sie, ze az tak Ci sie podobalo=)
ja sie boje, ze nie dojde.
bo to tyle km dziennie...
jakos na razie czuje, ze to jeszcze nie dla mnie.

Hmn...ja poszłam pierwszy raz... to była pielgrzymka Warszawska... 300 km, do przejścia... było ciężko bo czasami jeden odcinek miał 7 - 9 km. Ale dałam radę i jestem dumna z siebie. Też myślałam że wymięknę.... ale byli ze mną ludzie, którzy nie pozwolili mi na to...Był ten...który naprawdę mnie wspierał i się o mnie troszczył.... =) Nie mogłam, nie dojść...

a ja sie boje...