Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

buehehe

ale niedlugo wszystko mzoe sie zmienic.
jak co dnia.

a Skarpetkaa jest chora... Znaczy ja też, ale ona bardziej poważnie, ma wenflonik w rączce, na który jej w piatek usiadłam (kretyn ze mnie)... no a ja nie moge szkoły zawalić, a się czuje okropnie... Sad

a co jej się stało???? Neutral

no wlasnie? Confused

pozdrowcie ja ode mnie=*

ode mnie też!

i przekazacie, ze brakuje Jej na forum, i ze czekamy=*

Oł, jednak jest ktoś na świecie, kto się o mnie martwi, poza moja mamą Razz

a nawet jest więcej Ktosiów :* Wenflonik mam do środy, a w czwartek prawdopodobnie idę do szkoły. Właściwie to raczej napewno, bo zwolnienia na czwartek juz nie mam Razz

a dzisiaj mi pielęgniarka grzebała kijem w gardle :/ a potem miałam ryj granatowy, bo ten kij najpierw w czymś upaćkała. I w ogóle to zostałam oszukana, bo pani doktor powiedziała, że tylko raz, jeden ruch tym badylem i już. A pielęgniarka zrobiła mi to 2 razy!! I jeszcze mama chce mi to zrobić jutro, bo tak bedzie lepiej. Ale ja się nieeee dam Razz

co to moje migdałki sa po to, żeby je badylami trącać? pfff Razz

uuu migdalki...
jak stwierdzilam, ze nie dam ich wyciac nawet gdybym musiala xD

No, trzym się jakoś, Skarpetko;* <przytul>

Pogrzebią Ci trochę badylem w gardle, a potem będzie już dobrze:]:]

Może to trochę odbiega od tematu, ale gdy ja przeżywam ból fizyczny, to zawsze sobie myślę o tym, jak cierpiał Jezus , gdy Mu np. gwoździe w ręce i nogi wbijali...

I mnie wtedy jakoś mniej boli Smile

Pozdrawiam:*:*

Zdrowiej Skarpetkoo Wink

:*

Powiem ci, że ja też przeżyłam właśnie w ostatnim tygodniu masę bólu... =/ Cztery razy byłam cięta na żywca... Ból nie do opisania... Ostatnim razem pogryzłam się...

A co do bólu fizycznego, to ja zawsze myślę o tym zdaniu: "Pan nigdy nie daje człowiekowi krzyża, którego nie byłby w stanie unieść..." Te słowa zawsze podnoszą mnie na duchu...

trzebaby zaczac sie do tego stosowac

Oj taaaaak^ ^

no ja w sumie też zawsze myśle, że sa ludzie z większymi problemami i cierpieniami. Ale to nie moja ina że pod wpływem bólu i strachu mdleje Razz

chociaż nigdy tak do końca nie zemdlałam, to chyba dlatego, że zawsze był ktoś kto mi pomógł dojśc do siebie :]

a ja ostatnio doszlam w sumie do wniosku, ze moze Bog mnie doswiadcza zeby potem mogla pomoc innym ludziom z takimi samymi problemami...