Autor |
Wiadomość |
TomaszK
|
Wysłany:
Nie 15:14, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
było genialnie |
|
|
darmas
|
Wysłany:
Nie 12:58, 09 Maj 2010 Temat postu: Parking |
|
Witam!!! Jeśli ktoś byłby zainteresowany parkingiem( również autobusy)250-300 metrów od ''RYBY'' to proszę o kontakt z numerem telefonu 669-649-017 |
|
|
Niunia
|
Wysłany:
Śro 17:04, 05 Maj 2010 Temat postu: lednica |
|
Cześć kto sie z was wybieta tego roku nad Lednice?? |
|
|
Lost Spirit
|
Wysłany:
Wto 20:49, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
no wlasnie.
mowisz mu o swoich grzechach, a potem normalnie sie z nim dalej zyje...
ja bym tak chyba nie umiala |
|
|
Skarpetkaa
|
Wysłany:
Wto 20:45, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
no bo to tak głupio się księdzu wyspowiadać, a potem jeszcze z nim gadac prywatnie... też mam opory, chociaż czasem chodzę do naszego księdza na spowiedź |
|
|
Lost Spirit
|
Wysłany:
Wto 20:33, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
dzieki ;*
a do ksiedza pojde, mimo ze do niego nigdy nie chodze do spowiedzi ^^
niby jest ta tajemnica i w ogole, ale zawsze mam opory. |
|
|
Skarpetkaa
|
Wysłany:
Wto 20:30, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
Może porozmawiaj o tym z księdzem?
Będzie dobrze :* |
|
|
Lost Spirit
|
Wysłany:
Wto 20:24, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
ja niby też się nadal stresuję i w ogóle...
ale to już nie to, co kiedyś było.
i szczęście też nie to.
ale damy radę... |
|
|
Skarpetkaa
|
Wysłany:
Wto 20:22, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ja się zawsze przed spowiedzią stresuję. Nie wiem czemu. Boję się, wstydzę się moich grzechów, chociaż wiem, że się staram i że nie jest tak źle, jak mogłoby być...
Ale właśnie, po spowiedzi czuję się wolna i kiedy idę znów przyjąć Jezusa w Komunii Św. to jakby wszystkie smutki i problemy nagle, może nie tyle co znikały, ale wydają się takie nieważne, przyziemne i proste...
A słowa, które powiedział do mnie tamten zakonnik jeszcze bardziej mnie umocniły i zachęciły.
Nie wiem, jak Ci pomóc Lost... może powinnaś się więcej modlić przed spowiedzią o Światło Ducha i w ogóle... |
|
|
Lost Spirit
|
Wysłany:
Wto 20:13, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
ja w zeszłym roku też nie poszłam do spowiedzi lednickiej, chociaż chciałam.
strach mnie zjadł.
ale w tym roku stwierdziłam, że muszę się przezwyciężyć i poszłam.
ksiądz długo spowiadał i rozmawiał z jakąś kobietą.
przede mną był chłopak, który zirytowany długim czekaniem (pół godziny lekko), wyhaczył innego księdza.
ja poczekałam.
skończyli spowiedź, ale widziałam, że idą dalej rozmawiać, więc poprosiłam tylko o krótką rozmowę.
już się nie bałam.
i... w zasadzie chyba powiedziałam wszystko. też się popłakałam. kiedy łzy mi płynęły po policzkach, ksiądz mnie zapytał co mnie boli w sercu, bo co tu (ścierając mi łzę z policzka) to już widzi. to było takie magiczne dla mnie... a jako pokutę, poprosił mnie właściwie, żebym postarała się poczuć szczęście, chociaż na chwilę, właśnie na Lednicy. udało się.
ale od dłuższego czasu mam problem ze spowiedzią.
kiedyś to było tak, że strasznie się stresowałam i odchodziłam od konfesjonału niewiarygodnie szczęśliwa, lekka.
teraz już tego nie czuję...
co we mnie zaniknęło?
też tak macie?
pomóżcie jakoś... |
|
|
Skarpetkaa
|
Wysłany:
Wto 17:41, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
No i już PO
Szczerze mówiąc, Eydryth, mnie też się nie chciało...
No ale już pojechałam i na początku czułam się trochę nieswojo, ale potem...
...potem wydarzyło się coś, co w jakiś sposób zmieniło moje życie. Mianowicie SPOWIEDŹ. W tamtym roku nie zdecydowałam się na spowiedź Lednicką. Chyba nie byłam gotowa.
Właściwie, to ze spowiedzią zawsze u mnie jest tak dziwnie... Zawsze odczuwam jakiś lęk przed spowiedzią... Kiedy byliśmy na dniach skupienia w Sierakowie po prostu nie mogłam pójść do spowiedzi. Mieliśmy pół godziny ciszy na refleksje a potem ksiądz spowiadał. Kiedy robiłam sobie rachunek sumienia, nie tyle co sie popłakałam, ale po prostu pobeczałam. Jedynie myśląc o TYM WSZYSTKIM co mi leżało na sercu i na sumieniu rozklejałam się tak, że ledwo mogłam złapać oddech. A co dopiero, jeśli miałabym to mówić! W końcu nie zdecydowałam się, zresztą i tak było za późno, bo się trochę przedłużyło i mieliśmy tyły w czasie...
Ale na Lednicy po prostu musiałam, bo 1) kiedyś przecież trzeba, 2) przed bierzmowaniem to już naprawdę trzeba 3) to przecież jedyny sposób by się uwolnić od grzechu i zjednoczyć z Panem.
Usiadłyśmy w jakiejś kolejce na polu spowiedzi. Gdzieś tam obok stał ksiądz u którego było bardzo mało osób, a mimo to zostałyśmy u naszego pierwotnego spowiednika, który był chyba jakimś zakonnikiem. I to nasze lenistwo, przez które nie wstałyśmy by pójśc do innego księdza chyba było tym razem Darem, bo ten zakonnik... ta spowiedź... to było niesamowite. On wiedział WSZYSTKO. Pomógł mi powiedzieć to, co miałam na myśli a czego nie umiałam ubrać w słowa. Oczywiście płacz z mojej strony był nieunikniony. Zadziwiło mnie, jak wiele można wyczytać z postawy ludzkiej, nawet kogoś nie znając. Tzn wiedziałam o czymś takim wcześniej, ale... to co ON wiedział... moze po prostu strzelał, może to przypadek... Ale ja wierzę, to działanie Pana... |
|
|
Eydryth
|
Wysłany:
Czw 20:25, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
Cierpie na brak kasy... I poza tym nie chce mi się troche.. Jestem potwornie zmęczona wszystkim :/ |
|
|
Lost Spirit
|
Wysłany:
Czw 16:40, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
dlaczemu?
ja tez bede na 100%
ciekawe czy w tym roku uda nam sie spotkac |
|
|
Eydryth
|
Wysłany:
Śro 22:12, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ja nie będe... |
|
|
banana
|
Wysłany:
Śro 20:32, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
wyglądam... brzydko ale mogę dać wam zdjęcie a ubrana będę, w... odblaskową czerwoną kamizelkę z napisem HOPR zielona chusta, zielony szrnur na ramieniu |
|
|