Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

innymi slowy - kiedy mam dostep do neta xD

Właśnie;-)

a wiec... pisze xD
nie no..
pzdr dla wszystkich czynnie udzielajacych sie na naszym forum i dla tych, ktorzy jeszcze o tym nie wiedza, ale beda do niego nalezec Wink

milych wakacji!
odpocznijcie od szkol, nauczycieli, wszystkich tamtych spraw...

taaa... najlepszym odpoczynkiem jest oczywiście sprzątanie cały ranek, a popołudnie spędzone prze komputerem... ja to mam życie Wink

ale to tak tylko ogólnie, nie uwzględniając codziennych wypadów z przyjaciółmi, dzięki którym mogę stwierdzić, iż te wakacje są genialne! :]

wiecie...
najbardziej lubie spedzac wakacje z przyjaciolmi, nad jeziorem albo na spacerach...
wtedy jest taka niepowtarzalna atmosfera... Smile

zgadzam się :] tym bardziej, że ostatnimi czasy taka fajna paczka nam się ukształtowała, że Żyćnieumierać :] ale teraz ta pielgrzymka... część poszła, część pójdzie, a część zostanie... ale damy radę :]

my tez jakos damy rade, choc co rusz ktos gdzies wyjezdza...
w koncu zostane tylko ja i moj kumpel^^
ale i tak bedzie fajnie...
musi, prawda?

pewnie, że musi! Smile

pozdrów kumpla Razz

"samotny pasażer...
samotna pasażerka..."
mam fazę na tą piosenkę... (ale i tak wolę wykonanie kultu... )
a najbardziej podoba mi się ten moment z "na na na na nananana" :]
lol, co mi się stało? jakoś tak dużo piszę... aż za dużo, jak na mnie Razz

I bardzo dobrze, Skarpetko;)

A mi nudno, jak nigdy:(
Znajomi wyjechali, a ja jeszcze do conajmniej 20 lipcaa siedzę w domciu;(

aaaaa.... wypady z przyjaciółmi... żadnego siedzenia w domu... tylko bycie GDZIEŚ... chciałąbym tak przez całe wakacje... ale ostatnio nie za ciekawie u mnie... przygotowania siostry do śłubu, wszyscy łażą wkurzeni... aaah masakrejszyn...

dzieki Skarpetkoo, pozdrowie:)
a Ty pozdrow swoich^^

eh...

ja również dziękuję za pozdro Smile

Saga, dasz radę!
A Bachankaa... no coments, jeśli chodzi o atmosferę w Twoim domu... od wczoraj boję się Twojej mamy Razz

nie no, bez przesady, ale fucktycznie nie jest dobrze... tylko wdaje mi się, że Ty też powinnaś się bardziej postarać... np gdybyś od razu wyniosła te głupie śmieci, to już byłoby mniej krzyku... to są RODZICE i skoro wychowywali Cię przez te 16 lat, wydaje im się, że są najważniejsi... czasami trzeba poudawać, że mają rację, ustąpić i pokazać, że Ty też potrafisz...
(wiem, wiem, że się nie chce, mi też się nie chce, ale taka prawda )

tez tak czasem musze:/

jaaaa... ale mnie dol zlapal=( totalna schiza. siedze i gryzmoe cos w zeszycie, slucham Goo Goo Dolls, albo siadam do kompa. rano trening i tak wyglada kazdy moj dzien od tygodnia. w miedzyczasie jakis spacer, spotkanie z przyjaciolka. czy tak mialy wygladac te wakacje? nie sadze. no i On... jasne, jasne. wrocil z Chorwacji, i rozmawia ze mna jakos inaczej. o ile gada bo zazwyczaj gra lub po prostu mnie splawia ale wole w to nie wierzyc. ludzie mowia, ze powinnam sie umowiac chocby na spacer, zebysmy zaczeli gadac live, nie tylko gg. tylko, ze... ze ja sie boje, ze w pewnym momencie nie bedzie o czym gadac. a ja zaczne plesc jakies glupoty, nudzic i smecic. zreszta... czego sie jeszcze boje? tego, ze nic z tego nie bedzie... ze znow sie rozczaruje. nie wiem po co to napisalam. ale przepraszam. Boze... jestem beznadziejna... ide plakac...

Przede wszystkim - nie jesteś beznajdziejna.
Wakacje są takie zawsze, kiedy już się kończą. Przynajmniej u mnie... Te ostatnie 2, 3 tygodnie są tak beznadziejne... Tym bardziej, kiedy mama chodzi do pracy, a ja aż do południa mogę tylko, a właściwie to musze sprzątać. (dlatego właśnie jestem goniona przez tatę :/ )

A TEGO... nie bój się... Albo właściwie to... ja też się boję. I wiem, że na strach nic się nie poradzi. Nie idzie go zwalczyć do końca. Ale ważne, żeby nie przesadzać z tym strachem. Warto ryzykować, bo bez ryzyka nie ma nic. (wiem wiem, znowu łatwo jest mi pisać, ale sama nie radzę sobie... to jest właśnie najgorsze... wiesz jak powinno być, wiesz co masz robić, ale za cholere to nie wychodzi... )

I tak będzie dobrze :*