Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

no nie bylabym taka pewna.
wiesz... ludzie mowia, ze mzoe trzeba poczekac na rok szkolny (On jest z rownoleglej klasy), zebysmy sie czesciej widywali, a wszystko wroci do normy.
bo widzisz...
nasz kontakt oprocz gadu, byl glownie wzrokowy.
patrzylismy na siebie wciaz, gdziekolwiek sie znalezlismy.
On zezowal, ja zerkalam.
wielokrotnie stawal na palcach i przekrzywial leciutko glowe zeby mi spojrzec w oczy, jak Go kumple zaslaniali a ja bylam na nimi (On jest nizszy od kumpli, ze mna porownywalny).
i teraz juz nie wiem...
byla Inna.
byl z Nia, zrywali, wracali do siebie.
totalne przeciwienstwa.
na koniec roku sie poklocili, powiedziala, ze nie chce z Nim byc.
teraz jest chyba z Innym.
a On?
nie wiem, moze wciaz sie w Niej buja...

to taki wielki skrot calej sytuacji.

ale po co ja to napisalam?
przepraszam...

hmmm... był z nią, ale wykukiwał na Ciebie... ciekawe. Czyli jednak coś w tym musi być. Skoro tak, to w roku szkolnym napewno będzie łatwiej. Nie martw się, wszystko potrzebuje czasu.
A w ogóle to wy się nie znacie dobrze...? (pomijając gg i kontakt wzrokowy )
nie wiem... ale nie wierzę w to, że coś czuje do Niej. Nie wiem czemu, ale w to nie wierzę...

i nie przepraszaj. To raczej ja powinnam przepraszać, ze kiepski ze mnie pocieszacz.

nieprawda, wlasnie jakos mi sie lepiej zrobilo jak przeczytalam Twojego posta...
wiesz... nie tylko Ty nie wierzysz, ze On cos do Niej czuje. dziewczyny tez tak mowily...
nie, nie znamy sie lepiej.
gadamy tylko na gadu no i mamy ten kontakt wzrokowy.
i widzisz... przed Chorwacja potrafil przerwac gra i gadalismy ze 2h.
a teraz...

mam nadzieje, ze w tym przypadku czas bedzie sprzymierzencem...

Więc spróbuj porozmawiać z nim live. O wszystkim i o niczym. Podono rozmowa jest najważniejsza w kontaktach międzyludzkich :] (to mój największy problem...)
:*

no wlasnie w tym problem.
jestem chorobliwie niesmiala.
szczegolnie w stosunku do osob, na ktorych jakos mi zalezy.
to mnie strasznie stresuje...
i cala ta niepewna sytuacja.
ale musze z Nim jakos pogadac.
spacer albo nauka jazdy na desce.
nie wiem kiedy i jak.
ale wiem, ze musze.

Myślę, że czas jest wam potrzebny... Na pewno jeśli zaczniecie się lepiej poznawać na żywo... Jesli bedziecie czesciej rozmawiac bedziesz sie tylko utwierdzac w tym jaki jest, czy naprawde jest taki jak na gg, czy jest taki jaki myslisz, że jest...
Wszystko jest kwesią czasu... Ja po pielgrzymce wróciłam zakochana....ale oboje z Krzyśkiem daliśmy sobie czas na to wszystko, na upewnienie się co do naszych uczuć...teraz mogę tylko czekać z nadzieją, bo ja już jestem pewna, że Go pokochałam....

Jeśli tylko bedziecie sie znac i rozmawiac w realu bedzie wam coraz blizej do siebie... Wtedy bedziesz czuc czy to jest on.... Wink

mam nadzieje.
problem w samym zaczeciu gadania live.

Również myślałam, że będę mieć z tym problem... przecież znałam Go tylko z gadu... Ale powiem Ci, że gdy już się spotkaliśmy było lepiej niż oboje przypuszczaliśmy... I zamiast chwil niezręcznej ciszy było mnóstwo momentów kiedy nie mogliśmy się nagadać ze sobą Wink

BĘDZIE DOBRZE =))

rozumiem Cię... Kiedy siedze sobie sama w pokoju i wiem, że potrzebuję rozmowy, wiem też co chciałabym i co powinnam powiedzieć. Ale jak przychodzi co do czego... pustka. Jedno wielkie Nic.
Chociaż ja nawet nie mam okazji, by probować... może dzisiaj się jakaś trafi... właściwie to powinna, tylko boję się, że znowu wszystko spieprzę...

Ale Tobie, Lost, się uda! :* I mi chyba też :]

Musicie w to wierzyć....nie ma rady.... =)) Ja jestem dumna ze swojej odwagi... bo potrafiłam zrobić, coś czego nigdy w życiu bym nie zrobiła.... Wink

Możecie mi pogratulować ^^

Gratuluję! Smile

I mam nadzieję, że nam tez się powiedzie. Tak, wierzę w to. Tyle razy probowałam, ale tym razem dam z siebie wszystko. Wszystko.

=*

Trzymam za słowo ;P

mam nadzieje...
wczoraj otwieram Tymbarka, a napis pod kapslem glosi - 'bedzie dobrze.'
myslalam, ze wyjade w kosmos=P

FAJNIE^^

no.. =)